wtorek, 1 września 2009

Darwin

No i jestesmy w Australii... ;)

Ufff... ale mamy zaleglosci - ale jestesmy straszliwe zajeci, i choc jestesmy tu dopiero 2 tygodnie, wydaje nam sie, jakbysmy byli tu o wiele, wiele dluzej - tyle rzeczy sie wydarzylo, tylu ludzi spotkalismy, zupelnie niezwyklych, tyle miejsc widzielismy.... No i interenet kosztuje sporo, wiec zaleglosci nadrobimy kiedy indziej (mamy duuuzo do opisania) - a teraz chcemy tylko poinformowac Naszych Drogich Czytelnikow ze zyjemy i mamy sie calkiem dobrze. Widzielismy juz wiecej niz moglismy marzyc - kangury, krododyle, cale stada kolorowych papug, australijski busz i pustynie, Aborygenow, slynne "road train" (jednym nawet jechalismy)... wszytsko to co przychodzilo nam do glowy myslac Australia. Kapalismy sie w wodospadach, wedrowalismy po buszu (w ktorym zreszta ostatnio pomieszkujemy ;), poznalismy australijskich "longgrasowcow" (o tym niedlugo napiszemy wiecej)... Jest to kraj niesmowity, przyroda tu rzuca na kolana - szczegolnie w Northern Terrirory, wielkim, pustym stanie, nazywanym australijskim outbackiem, co chyba mozna przytlumaczyc tylko jako "zadupie". Ale ma i Australia swoje minusy, kraj ten zastrzelil nas juz na poczatku - jezdzenie stopem jest tu co najmniej bardzo trudne, jesli nie niemozliwe. Pobilismy tu nasze zyciowe rekordy w dlugosci czekania na stopa - 3 dni!!!! I nic... Czasem zrobienie 40 km zajmuje nam caly dzien. Naprawde. Wszystkie nasze "okazje" byly niesamiwitym szczesciem i fuksem... No i Australia jest droga, bardzo droga, drozsza niz Europa - wiec jesli chcemy tu pobyc czas wziac sie do roboty... Mamy nadzieje ze cos wypali :) - i jak dobrze pojdzie za kilka dni bedziemy juz pocic sie na farmie :)
A wiec wszytskich pozdrawiamy, trzymajcie kciuki :)

7 komentarzy:

uczi pisze...

Będziecie zadawać się z owcami? Ale tak serio słyszałem że tam 7 rok susza..

Dorotka pisze...

kciuka postaram sie trzymac,nie poccie sie za bardzo na tej farmie
No i na nowe wpisy czekam niecierpliwie ;))

Elcia pisze...

no niezły rekord!!! a to dlaczego tak ciężko ze stopem? gburowaci miejscowi?czy może nie wiedzą o co chodzi? czy tak odstraszająco wyglądacie że nie chca ryzykować??

Unknown pisze...

jak coś łap kangura i zwiewaj ;)

Anonimowy pisze...

Do roboty, do roboty by się szło... Do pracy lenie, bez pracy nie ma kołaczy! ;)

uczi pisze...

Co Was tak tam wsysło?

uczi pisze...

Piknik pod Wiszącą skałą czy co.. ? Ale to już było..